Czerwonego wina nie znalazł, za to ja znalazłam w szafce jakieś dawno niekonsumowane porto zostawione tam przez Tomka. Szybka ocena nozdrzami przybiła winu piąteczkę na tak, więc po dwóch kwadransach mieliśmy co jeść.
Na 2 osoby:
- spaghetti dla dwóch osób (pewnie było tego z pół paczki)
- 1 puszka pomidorów (lub 3 świeże)
- 2 marchewki
- 2 cebule
- 2/3 szklanki granulatu sojowego (przed namoczeniem)
- 3 ząbki czosnku
- 150 ml porto (lub innego czerwonego wina, nawet nie musi być słodkie. Ale porto z biedry jest tanie i dobre, bo jest dobre i tanie)
- sól
- bazylia i oregano
- oliwa
Makaron gotujemy wg instrukcji. Granulat zalewamy wrzątkiem centymetr ponad jego poziom i solimy. Dajemy mu kilka minut na napęcznienie.
Rozgrzewamy oliwę i podsmażamy na niej pokrojoną w kostkę cebulę. Dorzucamy startą na grubych oczkach marchewkę, granulat i chwilę trzymamy na ogniu. Dorzucamy pomidory (jeśli świeże, to uprzednio oskalpowane), czosnek i wlewamy wino. Pozwalamy alkoholowi wyparować (2 minuty wystarczą). Przyprawiamy ziołami - jeśli mamy świeże, to jesteśmy lepsi.
Biedra powinna mi płacić za reklamę.
kuba jadł danie z alkoholem ?
OdpowiedzUsuńp. Gobna
Pani Gobno, nie, alkohol odparował.
Usuń