Klasyk, którego nigdy u nas w domu nie było na wigilię :) dopiero któryś ze Szwagrów wymamrotał coś tęsknym głosem, że owszem, nie pogardziłby.
Zgłosiłam się na ochotniczkę, mimo że to niesamowicie upierdliwe w wykonaniu danie, ale dla rozkoszowania się porządnymi ruskimi jestem w stanie to przecierpieć.
Ale żeby nie było za różowo, zawsze znajdzie się ktoś, kto ruskich nie lubi (Tata) i trzeba zrobić też kapuściano-grzybowe - zrobiłam i takie, a żeby nie były zbyt kwaśne, potraktowałam je szczodrą ilością masła i suszonych śliwek.
A tacie odłożyłam takie zupełnie zwykłe, jeno z kapusto i grzybami, tata owoców w konkretach nie uznaje.
Ciasto na ok. 50 pierogów:
- 400 g mąki
- 250-300 ml wrzątku
- szczypta soli
- łyżka oliwy
Mąkę wsypać do miski, dodać sól, zalać wrzątkiem (najpierw mniej, a jeśli ewidentnie nie będzie chciało z tego wyjść ciasto, można dolać), dolać oliwy i mieszać (najpierw łyżką! żebyście się mi tylko nie poparzyli przed świętami), aż zacznie się formować ciasto, następnie wyjąć je z miski i ugniatać je ręką, aż powstanie gładka kula. Jeśli ciasto się klei, dosypać mąki.
Efektem końcowym ma być gładkie, jednolite ciasto, które nie będzie się do niczego kleiło.
Przykryć ściereczką i odstawić na godzinę, w tym czasie można przygotować farsze:
kapuściano-grzybowy ze śliwkami:
- 450 g kiszonej kapusty
- 1 szklanka suszonych grzybów (należy zalać je wrzątkiem i przykryć, niech dobrze nasiąkną. Nie wylewać naparu!)
- 2 nieduże cebule
- 2-3 łyżeczki kminku (według uznania)
- 8-10 suszonych śliwek
- 80 g masła
- świeżo zmielony pieprz
- ewentualnie sól
Cebulę drobno posiekać i zeszklić na 1 łyżce masła.
Kapustę opłukać i drobno pokroić. Dorzucić do zeszklonej cebuli, chwilę podsmażyć i zalać wywarem spod grzybów. Same grzyby drobno pokroić i również dodać do kapusty. Doprawić kminkiem i pieprzem, dodać masło. Gotować na niedużym ogniu pod przykryciem 45-60 minut (aż kapusta zmięknie), sprawdzając co jakiś czas, czy się nie przypala. Pod koniec gotowania dodać drobno pokrojone śliwki.
Uprzedzając pytania - tak, można pominąć śliwki, o czym wspomniałam we wstępie :)
Ruski:
- 3 ziemniaki normalnej wielkości
- 1/2 kostki twarogu (tłustego!)
- 2 łyżki masła
- 2 małe cebule
- sól
Ziemniaki ugotować w osolonej wodzie do miękkości.
Cebulę drobno posiekać i smażyć na maśle tak długo, aż się zezłoci. Miękkie ziemniaki udusić, dodać do cebuli, wrzucić twaróg i doprawić solą, wszystko dobrze wymieszać. Jeśli farsz wyda się zbyt suchy, można dolać nieco mleka.
Podsypać blat (i wałek) mąką. Ciasto pierogowe podzielić na 2 części, każdą z nich rozwałkować na grubość 1-2 mm. Wykrawać kółka jakąś dużą szklanką, nakładać na nie farsz, składać w pół i zlepiać. Jeśli się nie będą chciały zlepić, wystarczy zmoczyć palce w wodzie i zwilżyć oporne na klejenie miejsca.
Można je gotować od razu albo zamrozić i ugotować w dowolnym momencie. (Gotujemy je w osolonej, wrzącej wodzie do czasu, aż wypłyną na powierzchnię).
Później można je podsmażyć na maśle z cebulą - nie czas na diety, kiedy pierogi są na horyzoncie.