piątek, 13 września 2013

Tarta śliwkowa

Z cynamonem i solonym karmelem, czyli sposób na rozgrzanie kości w te listopadowe chłody.
Deszcz i długi tydzień (już sam związek długi tydzień brzmi nienaturalnie i okropnie, do długiego pasuje tylko weekend) wypłukały ze mnie wenę, może kolejny kawałek tarty mi ją przywróci. Tymczasem zostawiam Was z przepisem i zdjęciami.

Kruche ciasto możemy wziąć z tego przepisu.

Nadzienie:

  • 20-25 śliwek
  • 2 łyżki masła
  • 1 łyżeczka cynamonu (niekoniecznie)
  • 1 łyżka cukru (jeśli śliwki nie są bardzo dojrzałe)
Karmel:
  • 8 łyżek cukru
  • 2 łyżki wody
  • 3/4 szklanki kremówki
  • 3 łyżki masła
  • 0,5 łyżeczki soli
Kruche ciasto wygniatamy i chowamy do lodówki na godzinę. Rozgrzewamy piekarnik do 180 stopni z termoobiegiem.
Śliwki  przekrawamy na pół i pozbawiamy pestek. W garnku roztapiamy masło, wrzucamy do niego śliwki, posypujemy je cynamonem i cukrem i przykrywamy, niech się duszą 5 minut.
Ciasto wyciągamy z lodówy, wałkujemy między dwoma kawałkami papieru do pieczenia i przekładamy do formy na tartę, uwzględniając również brzegi. Nakłuwamy je widelcem w kilku miejscach, przykrywamy papierem do pieczenia (można użyć tego samego, co do wałkowania) i obciążamy np. ziarnami fasoli. Podpiekamy przez 10 minut, następnie zdejmujemy obciążenie i dajemy mu jeszcze 10 min. w samotności. Po tym czasie wyciągamy je, zwiększamy temperaturę do 200 stopni i przelewamy na podpieczony spód zawartość garnka ze śliwkami, również z powstałym sosem. Pieczemy 10 minut.

Żeby zrobić karmel,  musimy wsypać cukier i wodę umieścić w garnku z grubym dnem. Trzymamy to na małym ogniu bez mieszania, aż cukier zacznie się topić i brązowieć. Kiedy cukier będzie już zupełnie roztopiony i zbrązowiały, ale nie będzie bryłą, tylko raczej cieczą, lejemy na niego śmietankę i wrzucamy masło (ostrożnie, bo będzie się wkurzać i pryskać), energicznie mieszamy, aż wszystko połączy się w jedną masę. Trzymamy na ogniu, aż lekko zgęstnieje (po przestudzeniu będzie jeszcze bardziej gęsty) i dodajemy do niego sól. Powstałym sosem polewamy tartę.








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

drukuj