No nic, do przełożenia ciasta - w zamyśle czekoladowo-kawowego - zostało mi w takim razie jedno opakowanie mascarpone i czekoladowy kamień. A jak sobie z tą mnogością produktów poradziłam, to widać poniżej.
Biszkopt czekoladowy jak tu, ale powtórzę, żebyście nie musieli latać:
Na tortownicę o średnicy 20-22 cm.
- 5 jajek (osobno białka i żółtka)
- 2/3 szklanki mąki
- 1/3 szklanki kakao
- 3/4 szklanki cukru
Białka ubijamy na sztywno, pod koniec ubijania dodajemy stopniowo cukier. Kiedy to już wykonamy, dodajemy żółtka jedno po drugim, ubijamy dalej i delikatnie wsypujemy przesianą mąkę i kakao. Mieszamy, ale nie mikserem, przelewamy do wyłożonej papierem formy i pieczemy w 160 stopniach (termoobieg) około 30 minut. Sprawdzamy patyczkiem i jeśli jest ok, wyciągnijmy biszkopt i ćpnijmy nim o podłogę z wysokości około pół metra. Sąsiedzi z dołu będą się wkurzać, ale przeżyją. Wkładamy ciasto do wyłączonego piekarnika i dajemy mu ostygnąć.
A tu film z przygotowania takiegoż biszkoptu - autorstwa PyrQi. Dowód na to, że pieczenie jest sztuką :)
Masa jest bardzo prosta.
- 250g mascarpone
- 150 g czekolady (gorzkiej lub mlecznej. Albo mix)
- 2 łyżki syropu kokosowego (lub malibu)
- 2 łyżki cukru-pudru
Czekoladę kroimy na bardzo drobne kawałki i dodajemy do serka 2/3 z tego, co nam powstanie. Wszystko mieszamy, aż będzie wymieszane.
Do nasączenia:
- pół szklanki mocnej herbaty, ostudzonej
- 2 łyżki syropu kokosowego
Ciasto przekrawamy wzdłuż na pół, nasączamy przygotowaną miksturą z herbaty i syropu. Na pierwszy z nasączonych blatów kładziemy nieco mniej niż połowę masy. Przykrywamy drugim blatem i kładziemy resztę masy, cienko pokrywając nią też boki. Posypujemy resztą okruchów czekoladowych.
Wygląda pysznie... Chyba sobie prezent na urodziny sprawię :-)
OdpowiedzUsuńa te chude lapki na filmie to czyje ?
OdpowiedzUsuńp. Gobna
bliźniaczki :D
OdpowiedzUsuńjeszcze nigdy nie zagapiłam się tak na filmik z ubijania białek :D good job!
przekażę szwagrowi ;)
OdpowiedzUsuń