Jednak te białe kiełby trochę są bez smaku. Przynajmniej dla kogoś, kto jeszcze pamięta, jak smakuje biała parzona. Kuba może już nie pamiętać, to mu smakowało.
Zatem podaję prosty przepis z zaznaczeniem, że polecałabym raczej wypróbować go na mięsnym wyrobie :)
Inspiracja stąd.
- 5 białych kiełbas
- 1 cebula
- 7-10 suszonych śliwek (ja użyłam kalifornijskich)
- 2-3 ząbki czosnku
Kiełbasy nacinamy wzdłużnie, do 2/3 głębokości. Śliwki kroimy na pół i 3-4 takie połówki wsadzamy w każdą naciętą kiełbaskę, a pomiędzy śliwki upychamy pokrojony w plasterki czosnek. Sliwki zabezpieczamy wykałaczkami przed wypadnięciem. Cebulę kroimy w krążki albo półksiężyce, podsmażamy na rozgrzanej i skropionej olejem grillowej patelni, aż się zeszkli. Dokładamy kiełbasy i smażymy je z obu stron do czasu ładnego zrumienienia. Przed podaniem przykrywamy smażoną cebulką.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz