Kończę, muszę ubić muchę, co się właśnie obudziła z zimowego snu i ociężale snuje się po moich paprykowych ścianach.
Na 4 porcje:
- 1 puszka cieciorki
- 1/2 szklanki zielonej soczewicy
- 2 małe ziemniaki (Albo 3? Kuba obierał i kroił, to się nie doliczyłam... Jak kto lubi)
- 1 cebula
- 1/2 czerwonej papryki (można wcześniej ją upiec)
- 1 puszka pomidorów
- 1 łyżeczka przecieru pomidorowego
- 1 ząb czosnku
- 1/2 łyżeczki suszonej ostrej papryki lub ostrej pasty paprykowej
- 1 łyżeczka ziół prowansalskich
- 2 szklanki gorącej wody
- kostka warzywna lub sól
- 1/2 kostki fety do podania
- oliwa
Soczewicę płuczemy i zalewamy wrzątkiem, odstawiamy na 10-15 minut pod przykryciem. W garnku rozgrzewamy oliwę, smażymy cebulę pokrojoną w kostkę. Dodajemy pokrojone w kostkę ziemniaki i paprykę, smażymy ok. 5 minut. Wrzucamy do gara całą resztę: odsączoną ciecierzycę, soczewicę, pomidory wraz z przecierem, kostkę warzywną / sól i wodę. Uwaga! Z tą kostką ostrożnie - na koniec zupa będzie z fetą, a każdy wie, że fety się nie soli... Więc na początek radzę dać 1/2 kostki. Gotujemy 15-20 minut, aż ziemniaki i soczewica zmiękną. Na koniec dodajemy wyciśnięty czosnek, ostrą paprykę i zioła prowansalskie. Podajemy z pokruszoną fetą.
Papryka się o to prosiła ;)
Po pierwsze, Twój pokój ma pokój keczupowy, proszę mi tu w głowie nie mieszać!
OdpowiedzUsuńA poza tym, fajne to zdjęcie, na którym widać Cię w odbiciu w łyżce :)
Robię właśnie
OdpowiedzUsuń