czwartek, 31 lipca 2014

Bellini

Po urlopie powinien przysługiwać jeszcze tydzień wolnego na powrót do rzeczywistości. Jak tu się podnieść o 6 rano, kiedy myślami jestem jeszcze w Budapeszcie na targu i zamawiam paprykarz cielęcy. Albo rozpływam się nad naleśnikami hortobadziańskimi i schładzam się hyćkową lemoniadą…
Zbieram się w sobie, żeby napisać notkę o wyjeździe i pokazać Wam różne pyszności, które czekają na mięsożerców (z warzyw to tylko suszona papryka i czosnek) i spróbować opisać, jak obłędnie to wszystko pachniało i smakowało.
Ale tymczasem coś szybkiego, bo jest upał i jeszcze trochę wakacje.
Jeden z moich ulubionych drinków latem. Właściwie to prawie smoothie, tylko dla dorosłych J Bardzo orzeźwiające, rozkosznie owocowe i piękne. Bellini.

Dla 2 osób:
  •  4 duże, dojrzałe brzoskwinie (okrągłe albo te „ciasteczkowe”)
  • 400 ml białego, musującego, wytrawnego wina (dobrze schłodzonego)
  • 15-20 malin
  • Kostki lodu

Brzoskwinie odpestkowujemy i kroimy na mniejsze kawałki. Wrzucamy do blendera razem z malinami i miksujemy na mus. Dodajemy wino i mieszamy. Przelewamy do dużych kieliszków, dodajemy 2-3 kostki lodu i maliny do ozdoby.



1 komentarz:

  1. i dobrze, nie pokazuj tych naleśników i paprykarza zanim nie wymyślisz przynajmniej wegetariańskich wersji :P

    OdpowiedzUsuń

drukuj