Jest zima i musi być zimno, w związku z czym się rozchorowałam i dopadł mnie głód na rozgrzewający krem porowo-cebulowy.
Zupa jest pyszna, delikatna (chociaż nie potwierdzam słów mamy, jakoby ugotowany por smakował prawie jak szparagi) i sycąca. I przede wszystkim - robi się ją w 10 minut.
Potrzebujemy:
- 2 średnich porów (białe części)
- 2 cebul
- 2 łyżek masła
- 1 większego ziemniaka
- litra wrzątku lub bulionu
- soli i pieprzu
- 3 łyżek kwaśnej śmietany
Na drugie danie zrobiłam błyskawiczne naleśniki z malinami i kwaśną śmietaną (jestem jak Monica z Przyjaciół, która przyjaźniła się z pewnym Ukraińcem tylko dlatego, że jego mama dodawała do wszystkiego śmietanę :))
Ciasto na 4 naleśniki (tak naprawdę to 5, ale wiadomo, że pierwszy naleśnik zawsze jest nieudany):
- 2/3 szklanki mąki
- 1 jajko
- 2/3 szklanki mleka
- 1/3 szklanki śmietanki 12%
- łyżka masła
- szczypta soli
- szczypta cukru
Łączymy wszystkie składniki - oprócz masła, które roztapiamy na patelni i dopiero wtedy przelewamy je do ciasta. Na tej samej patelni smażymy naleśniki, czekając, aż ciasto lekko "wyschnie" na górze, wtedy je przewracamy na drugą stronę.
Pyszne są ze świeżymi owocami, ale wiadomo, jak jest, więc dżemy albo musy owocowe muszą nam wystarczyć :) na to kleks kwaśnej śmietany i to cała filozofia.
ta zupa, ochh!
OdpowiedzUsuńCebulku, konsumuj!
UsuńO! Użyczysz mi kiedyś blogaska do zaprezentowania moich 3 popisowych dań? Proszę proszę!
OdpowiedzUsuńSASZNIE
Usuńsasznie
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńFajne, zrobię se :D
OdpowiedzUsuń