sobota, 25 maja 2013

Makaron z grillowanymi szparagami i miętą

Wstyd się przyznać, ale w swoim, odziedziczonym po Babci, szparagoholizmie, dopiero w zeszłym tygodniu spróbowałam zielonych szparagów.
Chociaż w sumie nie wiem, czy to wstyd, bo zrobiły na mnie niespecjalne wrażenie. Białe są, według mnie, o wiele szlachetniejsze w smaku, za to zielone są łatwiejsze w obróbce i efektowniej wyglądają.
***
Północ to zła pora na pisanie notek, burczy mi w brzuchu i marzę o szynce szwarcwaldzkiej.

Na 2 porcje zużyłam:


  • 250 g makaronu (kokardki)
  • Pęczek zielonych szparagów
  • Kilka (czyli tyle, ile miałam aktualnie w lodówce:) ale najlepiej użyć tyle, ile szparagów w pęczku) plasterków szynki długodojrzewającej (boczek też byłby super)
  • Kilkanaście liści mięty
  • Kulkę mozzarelli
  • Biedrowy parmezan
  • 1-2 ząbki czosnku
  • Oliwę
  • sól i pieprz

    Makaron ugotowałam tak, jak się gotuje każdy makaron:)
    Na grillowej patelni rozgrzałam oliwę (niewielką ilość) i wrzuciłam na nią pokrojony czosnek.
    Szparagi umyłam i odłamałam twarde końcówki, (prawie) każdą sztukę owinęłam szynką, posoliłam i smażyłam na oliwie z czosnkiem ok. 10-15 minut, aż zmiękły. Kiedy trochę ostygły, pokroiłam je (nie odwijając z szynki) w dwucentymetrowe kawałki.
    Miętę drobno posiekałam, mozzarellę pokroiłam w kostkę. 
    Odcedzony makaron wrzuciłam na patelnię, na której smażyły się szparagi i dolałam trochę oliwy, na koniec dodałam do makaronu wszystkie pozostałe składniki i posypałam startym parmezanem.

    Szparagi nie mogą się doczekać dodania do makaronu:)



4 komentarze:

  1. gdyby nie PADLINA ze ZWIERZĘCIA to by było okej. a tak to duża łapka w dół.



    wygląda ładnie.

    OdpowiedzUsuń
  2. O bosze... ale bym zjadła!

    OdpowiedzUsuń

drukuj