sobota, 11 maja 2013

Plyndze.

Czyli, dla tych spoza Poznania, placki ziemniaczane. Jedna z moich ulubionych form ziemniaka. W dzieciństwie znałam wyłącznie wersję na słodko i do dzisiaj pamiętam, jak kiedyś oczy wyszły mi na wierzch, kiedy poczęstowana plackami, posypałam je sobie obficie cukrem, a po ugryzieniu moje kubki smakowe doznały porażającej mieszanki smażonej cebuli z cukrem.
Na szczęście to doświadczenie nie było traumatyczne, dzięki czemu teraz jem plyndze tylko wytrawne (choć słowo "wytrawne" pasuje do tych prostych placków jak pięść do nosa).
Zawsze robiłam je z dodatkiem jajka, ale dzisiaj przypomniała mi się rada Babci, że te bezjajeczne są bardziej chrupiące. A teraz mądrość ode mnie - Babcie mają zawsze racje, przynajmniej jeśli chodzi o kuchnię.

Na ok. 10 plyndz(ów):

  • Nieco ponad pół kilo ziemniaków (surowych)
  • sól
opcjonalnie:
  • 1 duża cebula
  • 1 ząbek czosnku
  • 1 łyżeczka papryki w proszku (kogoś jeszcze dziwi papryka w prawie każdym moim przepisie?)
  • Pół łyżeczki przyprawy meksykańskiej 
Ziemniaki wrzucamy do malaksera albo, jeśli jesteśmy amiszami, trzemy na tarce na papkę. Wykładamy ją na sito i czekamy 10-15 minut, aż odcieknie woda. Możemy je posolić i na tym poprzestać z doprawianiem lub dodać resztę - w tym celu miksujemy (lub kroimy w drobną kostkę) cebulę i czosnek. Łączymy z odsączonymi ziemniakami. Przyprawiamy i smażymy niezbyt grube placki z obu stron na brązowo, na dobrze rozgrzanym tłuszczu (bardzo "piją" olej, więc trzeba będzie dolewać w trakcie smażenia). Wykładamy na papierowy ręcznik, żeby odsączyć.

Dla mnie kwaśna śmietana i słodka, mielona papryka na wierzchu to obowiązek, ale z pörköltem albo innym wyrazistym sosem są też wspaniałe.

"To najlepsze plyndze, jakie kiedykolwiek jadłem"
   - Jakub, 24 l.       


3 komentarze:

  1. Wygląda przepysznie. Czy pomidorki to konieczność? Czy muszą być świeże?

    OdpowiedzUsuń
  2. Inna ludowa mądrość mówi, że płynu, z którego odsączamy ziemniaki nie należy wylewać. Trzeba go na chwilę odstawić, aby skrobia opadła na dno i delikatnie zlać wodę znad skrobii, a skrobię dodać później do ciasta na placki. Podobno są wtedy bardziej zwięzłe :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można też odlać cały płyn i dodać "kupnej" mąki ziemniaczanej ;) ale i tak nie udaje mi się nigdy odsączyć ziemniaków do końca, więc skrobi jeszcze w nich sporo, tak sądzę :)

      Usuń

drukuj