niedziela, 11 sierpnia 2013

Nadziewane pyry

Jakiś czas temu po raz pierwszy doceniłam bycie inwigilowaną przez fejsbuka. Otóż zasugerował mi on polubienie strony pewnej biblioteki internetowej, gdzie znalazłam oszałamiającą ilość książek kucharskich z XIX i początków XX wieku. Pomijając już same genialne przepisy, to ich język chwyta mnie za kochające archaizmy serduszko.
Jedna z książek poświęcona jest wyłącznie kuchni jarskiej. Gdybym starała się ugotować coś dokładnie według tamtych instrukcji, jedzenie byłoby bez soli i przypraw. Ale ja nie z tych.
Najbardziej rzucił mi się w oczy przepis na ziemniaki nadziewane grzybami. A potem na zupę z piwa ("piwo brunatne pół na pół z wodą, osłodzone nieco, gotuje się wraz z chlebem i z kminkiem (karolkiem), przeciska wszystko przez przetak i dodaje jeszcze cukru wedle upodobania"), ale może niekoniecznie chciałabym ją wypróbować :)
W każdym razie - pyry nadziewane grzybami i te z soczewicą wymusiły na Kubie szereg pomruków zadowolenia. A na Kasi przyznanie, że ta kuchnia jarska wcale nie jest taka nudna. No nie jest.

Porcja na 2 osoby i Zohola:

  • 12 sporych ziemniaków
Nadzienie grzybowe:
  • 250 g kurek lub innych grzybów
  • 1 mały por
  • kwaśna śmietana
  • sól i dużo pieprzu
  • masło
Nadzienie soczewicowe:
  • 2/3 szklanki soczewicy (przed ugotowaniem)
  • 1 ząbek czosnku
  • masło
  • śmietana
  • sól
  • koperek
Wyszorowanym ziemniakom trzeba obciąć kapelusiki i wydrążyć je w środku, tak, żeby zostały, powiedzmy, trzymilimetrowe ścianki. Ale błagam, naprawdę, nie mierzcie linijką. Wydrążone pyry wraz z kapelusikami podgotowujemy chwilę, żeby szybciej potem zmiękły w piekarniku. Jako że są puste w środku, powinny im wystarczyć 2-3 minuty od zagotowania. Potem przelewamy je zimną wodą, żeby się nie poparzyć, jak będziemy je nadziewać. Z pozostałych z drążenia kawałków ziemniaków możemy zrobić plyndze ;) albo wyrzucić, jeśli nas stać.

Grzybowe nadzienie:
Pora kroimy w bardzo drobne ćwierćplasterki i wypłukujemy z nich piach. Podsmażamy na maśle i solimy, dorzucamy kurki, któreśmy uprzednio dobrze umyli i drobno posiekali. Smażymy razem około 5 minut. Na koniec dodajemy kwaśną śmietanę, sól i pieprz.

Soczewica:
Soczewicę płuczemy i gotujemy bez soli (najlepiej ją wcześniej kilka godzin namoczyć, ale jeśli nie mamy na to czasu, to trudno) około pół godziny. Trzeba niestety sprawdzać, czy już jest dobra, bo różne soczewice mają różnie. Po odcedzeniu dodajemy sól (strączki nie lubią gotować się z solą, bo nie chcą zmięknąć), przeciśnięty czosnek, łyżkę masła, dwie łyżki śmietany i koperku wedle uznania.

Powyższymi nadzieniami (lub innymi) napełniamy podgotowane ziemniaki. Przykrywamy je kapelutkami i jeśli zostało nam chociaż trochę sosu grzybowego, rozcieńczamy go śmietaną i polewamy ziemniaki. Można posypać je też ziarnami słonecznika albo orzechami.
Dla urozmaicenia upiekłam też kilka poćwiartowanych cebul, polanych oliwą i posypanych solą z przyprawami.

Kapeluszniki przed upieczeniem

I po.


2 komentarze:

drukuj