czwartek, 20 czerwca 2013

Zupa meksykańska

Na specjalne życzenie Kasi :) Spodobało mi się robienie dania "na żądanie", zwłaszcza, że Kasia podała moje ulubione składniki - czerwona fasola, chili i limonka :) Jeśli ktoś jeszcze ma jakieś życzenia co do przepisów na blogu, polecam się ;)

W moim domu od zawsze można doświadczyć paradoksalnej sytuacji: kiedy jest największy upał, akurat nachodzi nas fantazja na gotowanie rozgrzewającej zupy. Chociaż jeśli zdążyłaby ostygnąć, na pewno byłaby równie dobra, a człowiek nie musiałby po jej zjedzeniu brać prysznica.

Na 2 porcje:

  • 1 czerwona cebula
  • 2 pomidory (mogą być ze skórkami)
  • 1 czerwona papryka
  • 1 świeża chili
  • 2/3 puszki czerwonej fasoli
  • 1/2 puszki kukurydzy
  • 3 ząbki czosnku
  • Sok z połowy limonki
  • 1 łyżka przyprawy meksykańskiej
  • 1/2 litra wrzątku
  • sól
  • 1 łyżka cukru
  • oliwa
  • Do podania: chipsy tortillowe :)
Cebulę pokroiłam w półplasterki i podsmażyłam na rozgrzanej w garnku oliwie. Kiedy się zeszkliła, dorzuciłam czosnek przeciśnięty przez praskę i pokrojoną paprykę (kształt nieistotny). Kiedy ta zmiękła, dorzuciłam pokrojone pomidory, wlałam wrzątek, posoliłam i podgotowałam ok 5 minut. Zmiksowałam blenderem, a potem dodałam fasolę i kukurydzę. Chwilę gotowałam, dodałam przyprawę meksykańską, pokrojoną w plasterki chili, sok z limonki i cukier.


Kocham chili. I limonkę. I fasolę.


Tak wygląda zupa, jeśli się jej nie zmiksuje i wrzuci świeżą kuku, zamiast puszkowanej :)



1 komentarz:

drukuj