piątek, 26 kwietnia 2013

Klopsy z fasoli


Uwielbiam czerwoną fasolę. Zawsze, kiedy mijam ją na półce w sklepie, choćbym przyszła po coś zupełnie innego, biorę puszkę, a potem zjadam zawartość bez popity.
Nie inaczej było tydzień temu, kiedy kupowaliśmy prowiant na urodziny Kuby. W planach nie było nic, co zawierałoby fasolę, a jednak dziwnym trafem przytaszczyłam ją do domu.
Chociaż najbardziej lubię ją nieprzerobioną, np. jako dodatek do sadzonego jajka albo główny składnik meksykańskiego nadzienia do tortilli, to klopsy wychodzą z niej przednie.

Składniki na ok. 10 klopsów:

  • 1 puszka czerwonej fasoli
  • 1 jajko
  • pół cebuli
  • łyżka oliwy (do ciasta, do smażenia osobno)
  • 2 ząbki czosnku
  • przyprawy: majeranek, kminek, słodka czerwona papryka (ilość wg uznania) - najlepiej roztarte w moździerzu (Dorobiłam się moździerza! Yay!!!)
  • sól, pieprz
  • 2-3 łyżki bułki tartej
Fasolę miksujemy/rozgniatamy widelcem/mielimy, żeby była gładką masą. Drobno kroimy cebulę, przeciskamy czosnek (lub rozcieramy go z solą w moździerzu :D), dodajemy do fasoli, wbijamy do tego wszystkiego jajko i mieszamy. Jeśli jest za rzadkie (a pewnie będzie), dodajemy bułkę tartą. Jeśli nie - to ok, w bułce obtoczymy przed smażeniem. Dodajemy przyprawy i mieszamy, potem formujemy z masy klopsy i smażymy na rozgrzanej oliwie.


Ja dorobiłam się moździerza, a Kuba talerzy :)



4 komentarze:

  1. a co takiego czarnego się przebija przez jedzenie? wzór talerza?

    OdpowiedzUsuń
  2. ooo, mój jutrzejszy obiad! mam wszystko w domu i nie muszę z niego wychodzić, a mam wolne, więc to ważneee! nieoceniona moja kierowniczka! <3 pozdrówki - od 3 miesięcy wegetarianizm :))

    OdpowiedzUsuń
  3. aaaa, zapomniałam o cebuliiiii!!! ale i tak wyszły przeeepyszne! jak znajdę ładowarkę to pstryknę fotkę i wyślę :D dziękuję!

    OdpowiedzUsuń

drukuj