Szkoda, że dynię kupiłam wcześniej we wspomnianych już delikatesach, byłoby jeszcze więcej zabawy.
Na 4 porcje:
- 1/3 małej (dwukilogramowej) dyni
- 2 średnie marchewki
- 1 mała cukinia
- 1 kostka tofu
- 2 średnie cebule
- 2 łyżki przecieru pomidorowego
- 1 puszka mleczka kokosowego
- sok i skórka z połowy limonki
- 1/2 chili
- 2 ząbki czosnku
- sól
- oliwa
- 1,5 łyżki curry
- 1 łyżka miodu
- ewentualnie: półtoracentymetrowy kawałek imbiru i pół łyżeczki kuminu
Do sprawienia dyni znowu przyda się nam silny mężczyzna, bo to warzywo uwielbia sprawiać trudności. Kiedy już odetnie nam (mężczyzna, nie warzywo) pożądany kawałek (Nie będę oszukiwać, ilość podana w przepisie jest taka tylko dlatego, że akurat taki kawałek nam się uciął. Ale było w sam raz :)), kroimy tenże na mniejsze kawałki, oczyszczamy je z pestek i wkładamy miąższem do góry do nagrzanego do 200 stopni piekarnika na ok. 20 minut.
Tofu kroimy w dość grube plastry i marynujemy je w miodzie, curry, czosnku, chili oraz drobno posiekanym imbirze i kuminie, jeśli ich używamy. Im dłużej poleży w marynacie, tym lepiej, ale nie jest to warunek niezbędny.
W tym czasie cebulę kroimy w pióra, marchewkę w talarki, a cukinię w ćwierćtalarki. Wszystkie warzywa wrzucamy na rozgrzaną oliwę, solimy i podsmażamy, aż nieco zmiękną.
Upieczoną dynię można już z łatwością obrać (nie licząc trudności wynikającej z parzenia), pokroić w kostkę i dorzucić na patelnię. Po minucie dodajemy przecier, mieszamy wszystko, żeby warzywa się nim pokryły, potem dodajemy mleka kokosowego i tofu razem z marynatą. Sprawdzamy i doprawiamy, jeśli jest za mało curry albo czosnku. Albo soli. Dusimy tak długo, aż warzywa będą miękkie. Na koniec dodajemy skórkę i sok z limonki.
jakie duże miałaś mleczko kokosowe? bo ja mam normalną puszkę taką większą
OdpowiedzUsuńrobię :D poradziłam se z dynia, jako silna kobieta :D tylko ręce bolą
OdpowiedzUsuńzrobiłam :D pychota, polecam
OdpowiedzUsuńCieszulkam się!
Usuńw pracy tez chwalili
Usuń